niedziela, 21 lipca 2013

fotel albo FOTEL


Fioletowy fotel jest mocnym akcentem w naszym salonie. Nie jest wykluczone, że gości u nas tylko na chwilę (może uda się go sprzedać), ale jest o czym opowiadać.

Spośród porzuconych w kącie, połamanych mebli został wypatrzony przez Marka w jednym z naszych stałych punktów. Długo się zastanawiał nad jego kupnem, w końcu podjął decyzję: jest za piękny aby nie był jak dawniej podziwiany, kupujemy.

Dla mnie był obrazem nędzy i rozpaczy: jedna niekompletna noga całkowicie oderwana, siedzisko poszarpane, szkielet podziurawiony pokoleniowo  nabijanymi warstwami gwoździ, rama z orzecha z licznymi ubytkami ...






                





Kilka detali wskazywało jednak, że mamy do czynienia z czymś szlachetniejszym od zwykłego mebla:


                        









Oczywiście zanim wypiękniał, musiał zbrzydnąć:




Sklejony czekał kilka miesięcy na wenę twórczą (i przypływ gotówki):



  i w minionym tygodniu, zamierzony, lekko szokujący- fioletowy finał:







 Jeszcze krótki opis oraz wymiary: 

fotel wykonany w pierwszej połowie XIX wieku stylizowany na styl empirowy druga połowa XVIII wieku,
- wysokość 86 cm
- szerokość siedziska 64 cm
- szerokość oparcia 47 cm.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz